Podkreśliła, że te działania oceni teraz niezawisły sąd.
Działania aktywistów wyczerpały znamiona przestępstwa, prowadzone były w konspiracji, przy świadomości działania w ramach większej struktury organizującej nielegalną migrację, w celu osiągnięcia korzyści osobistej przez samych nielegalnych migrantów - stanowisko tej treści opublikowała Prokuratura Okręgowa w Białymstoku.
Stanowisko dotyczy oskarżenia przez Prokuraturę Rejonową w Hajnówce pięciu aktywistów zajmujących się pomocą humanitarną przy granicy z Białorusią, którym zarzucono ułatwianie cudzoziemcom pobytu na terytorium Polski wbrew przepisom ustawy. Chodzi o rodzinę z Iraku i Egipcjanina. Przy takim zarzucie, oskarżonym grozi do pięciu lat więzienia. Proces w tej sprawie ruszył w tym tygodniu przed hajnowskim sądem.
Do zatrzymania aktywistów przez Straż Graniczną doszło blisko trzy lata temu niedaleko Narewki. Jak podawała wtedy SG, aktywiści w samochodach wieźli nielegalnych migrantów. Prokuratura postawiła zatrzymanym zarzuty pomocnictwa do nielegalnego przekraczania granicy polsko-białoruskiej (grozi za to nawet do ośmiu lat więzienia) przez Egipcjanina i rodzinę z Iraku; śledczy składali wnioski o areszt, ale sąd ich nie uwzględnił.
Po dwuletnim śledztwie prokuratura zmieniła te zarzuty i w takiej wersji do sądu trafił akt oskarżenia, dotyczący pięciu osób. Jedną z nich oskarżono m.in. o to, że dostarczała nielegalnym migrantom jedzenie i ubrania, gdy ci przebywali w lesie; miała też przekazywać im informacje przydatne w razie zatrzymania, udzielić cudzoziemcom schronienia i zapewnić odpoczynek oraz przewieźć w głąb kraju. Pozostałe cztery osoby oskarżono o to, że przewoziły w głąb kraju tych cudzoziemców. W ocenie prokuratury, oskarżeni działali w celu osiągnięcia korzyści osobistej przez osoby, którym pomogli.
Cała piątka oskarżonych nie przyznaje się, argumentują, że pomagali ludziom w potrzebie. Procesowi towarzyszą protesty środowisk zajmujących się pomocą humanitarną przy granicy z Białorusią. W charakterze organizacji społecznych w procesie występuje m.in. Naczelna Rada Adwokacka (NRA); po wtorkowej rozprawie kolejny termin nie został jeszcze wyznaczony, planowany jest na kwiecień, maj.
Stanowisko dotyczące tej sprawy opublikowała Prokuratura Okręgowa w Białymstoku - nadrzędna wobec prokuratury hajnowskiej. Zarzuca mediom, że ich publikacje mają charakter "jednostronny, wybiórczy i opierają się wyłącznie o informacje przekazane przez oskarżonych i osoby zaangażowane w ich obronę w procesie karnym".
"W przekazach medialnych zabrakło bezstronnego przytoczenia faktów, które ujawnione zostały w toku prowadzonego śledztwa" - twierdziła prokuratura.
Podkreśliła, że aktywistów nie oskarżono o niesienie pomocy humanitarnej. "Ich działania, zdaniem prokuratury, wyczerpały znamiona przestępstwa, prowadzone były w konspiracji, przy świadomości działania w ramach większej struktury organizującej nielegalną migrację, w celu osiągnięcia korzyści osobistej przez samych nielegalnych migrantów" - podała w stanowisku, podpisanym przez zastępcę szefa tej prokuratury Joannę Dąbrowską.
"Chociaż jedna z osób oskarżona została o działania polegające na dostarczeniu nielegalnym imigrantom pożywienia, ubrań i schronienia, to jednak czynione one były przy okazji świadomego i celowego tworzenia warunków do nielegalnego pobytu na terytorium Polski. Należy podkreślić, iż tożsame zachowania wpisują się w dotychczasową linię orzeczniczą polskich sądów, uznających je za sprzeczne z prawem" - napisano w stanowisku.
Prokuratura zwróciła też uwagę, że w przypadku czwórki, z piątki oskarżonych zarzuty dotyczą przewozu osób (jak to ujmuje prokuratura "dostarczania środka transportu cudzoziemcom"), które nielegalnie przekroczyły granicę, "celem przewiezienia ich w głąb kraju, a nie jak sugerują oskarżeni, wokół pomocy humanitarnej". "Nieprawdą są również informacje zawarte w przekazach medialnych, jakoby oskarżeni przewozili cudzoziemców celem dowiezienia ich do najbliższej placówki SG. Zgromadzony materiał dowodowy przeczy tej tezie" - podała prokuratura.
Poinformowała również, że Prokuratura Rejonowa w Hajnówce od kwietnia 2021 roku do grudnia 2024 roku skierowała do sądu akty oskarżenia, a w procesach doszło do skazania blisko pół tys. osób za "tożsame zachowania, polegające na dostarczeniu środka transportu cudzoziemcom, którzy nielegalnie przekroczyli granicę, celem przewiezienia ich w głąb kraju".
"We wskazanej liczbie osób skazanych są również obywatele Polski. Prokuratura nie może stosować podwójnych standardów do oceny tych samych zachowań, podejmowanych w podobnych warunkach i wobec (...) nielegalnych migrantów znajdujących się w takiej samej sytuacji" - dodała prokuratura.
Zapewniła również, że zgromadzony w śledztwie materiał dowodowy oceniony przez prokuratora z uwzględnieniem wiedzy i własnego doświadczenia "dał podstawę do oskarżenia wskazanych wyżej osób". "Co zostanie poddane ocenie przez niezawisły sąd" - tak zakończyła swoje stanowisko.
W miniony czwartek prezes NRA Przemysław Rosati zwrócił się do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, by jako Prokurator Generalny skorzystał ze swoich uprawnień i wydał polecenie cofnięcia aktu oskarżenia w tej sprawie.
"Aktywiści zasiadający na ławie oskarżonych przed Sądem w Hajnówce swoim zachowaniem dali świadectwo poszanowania dla powszechnie uznawanych wartości i ochrony praw jednostki. Podjęli trud ochrony praw fundamentalnych, których źródłem jest przyrodzona i niezbywalna godność człowieka. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych, o czym stanowi art. 30 Konstytucji RP" - napisał Rosati na platformie X.(PAP)
rof/ mow/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz