Chodzi o projekt ustawy o zmianie ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków – Prawo wodne, który na początku stycznia został skierowany do opiniowania przez Ministerstwo Infrastruktury.
Zgodnie z planowanymi przepisami, rady gmin będą zatwierdzać zaproponowane przez przedsiębiorstwa wod.-kan. taryfy za wodę i ścieki. Jeżeli planowana zmiana taryfy przekroczy 15 proc., Wody Polskie będą miały obowiązek ingerencji w proces jej ustalania. Projekt przewiduje też możliwość wprowadzenia na terenie gminy progresywnych taryf dla gospodarstw domowych. W przypadku gdy organ regulacyjny odrzuci uzgodnienie projektu taryfy, to zwrot wniosku następuje w drodze postanowienia, na które nie będzie można złożyć zażalenia. Oznacza to, że strona bedzie mogła jedynie wnieść skargę do wojewódzkiego sądu administracyjnego.
Przedstawiciele miast przewidują rezygnację z zatwierdzania taryf w ww. przypadkach przez organ regulacyjny – tj. Wody Polskie, co będzie się wiązało z długotrwałymi sporami sądowymi.
Podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia zarządu ZMP w Chełmie prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński ocenił, że zmiany mogą spowodować wzrost cen za wodę i ścieki.
Natomiast Anna Mieczkowska, prezydent Kołobrzegu, podkreślała, że zmiana nie jest korzystna, a mogłaby być taką, gdyby nie było tam zapisów o roli regulatora. Jej zdaniem rozwiązaniem byłby powrót do tego, co było przed 2017 rokiem. "Nikt nie walczy o zysk, tylko lepszą jakość wody" – argumentowała sekretarz zarządu ZMP.
Zdaniem Pawła Sikorskiego, prezesa Izby Gospodarczej "Wodociągi Polskie", projektowane zmiany nie zapobiegną kryzysowi branży i nie pomogą nadrobić strat przedsiębiorstw. Podczas spotkania z zarządem ZMP przypomniał, że 79 proc. firm wod.-kan. wskazało ujemny wynik finansowy za 2023 r., a 60 proc. z nich wstrzymało inwestycje. Dodał przy tym, że dyrektywy UE dotyczące jakości wody czy ścieków narzucają nowe obowiązki i stawiają wiele wyzwań, na których wdrażanie potrzebne są środki rzedu od 50 do nawet 100 mld zł.
Zdaniem Sikorskiego taryfy progresywne są bardzo niebezpieczne ze względu na trudność w szacowaniu przychodów, a także to, że oświadczenia mieszkańców są bez sankcji. "Dodał, że "zwiększone kompetencje JST są pozorne, a w praktyce zwiększa się kompetencje regulatora".
Rządowy projekt przewiduje ponadto, że przedsiębiorstwa wodociągowo-kanalizacyjne w trakcie obowiązywania dotychczasowej taryfy będą mogły złożyć wniosek o skrócenie okresu obowiązywania taryfy, jednak nie później niż przed rozpoczęciem biegu terminu 120 dni od planowanego wejścia w życie nowej taryfy. Zniesiona ma zostać także opłata za zatwierdzenie taryfy.
Według przytoczonych w OSR projektu danych średnie ceny wody w latach 2017-2023 wzrosły z 3,57 zł do 4,36 zł (czyli o 22,24 proc.), a ścieków z 6,54 zł do 8,23 zł (25,85 proc.). Średnie zużycie wody w gospodarstwie domowym na osobę wynosiło w 2023 r. – 34,4 m sześć. rocznie.
mp/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz