Mieszkańcy wsi protestowali ws. zmian granic. „Jesteśmy po prostu zrozpaczeni"

Marsz rozpoczął się pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów, gdzie głos zabrała wójt gminy Redzikowo Barbara Dykier.

„Zjednoczyły się niemalże wszystkie gminy wiejskie w naszym kraju. Zjednoczyły się w słusznej, tak długo oczekiwanej sprawie – zaprzestania zmian granic gmin wiejskich. Jesteście cudowni. Dziękujemy wam za to, że jesteście” – powiedziała wójt Redzikowa.

Następnie uczestnicy złożyli w Kancelarii Premiera apel o rozpoczęcie prac legislacyjnych nad nowelizacją ustawy o samorządzie gminnym w zakresie zmiany granic administracyjnych samorządów.

Protestujący podkreślili, że „wniosek o zmianę granic administracyjnych powinien być możliwy nie częściej niż raz na pięć lat – aby nie destabilizować sąsiedzkich relacji i uniknąć ciągłej niepewności dla mieszkańców”.

Zdaniem uczestników marszu każda zmiana terytorialna musi być poprzedzona pełnym i sprawiedliwym rozliczeniem finansowym, a „wyniki referendów lokalnych i konsultacji społecznych powinny być dla Rady Ministrów wiążące”.

„Choć te postulaty mogą wydawać się techniczne, dla nas – Mieszkańców Gmin Wiejskich – są one kwestią być albo nie być. Ich realizacja to warunek zachowania integralności naszych wspólnot, dalszego rozwoju i stabilności lokalnej samorządności. To także warunek przywrócenia zaufania do państwa, które – jak wierzymy – stoi po stronie słabszych, a nie silniejszych” – czytamy w tekście apelu.

Po przekazaniu apelu uczestnicy marszu ruszyli w stronę Ministerstwa Sprawiedliwości, gdzie te same postulaty przekazali ministrowi Adamowi Bodnarowi. Stamtąd przedstawiciele gmin wiejskich i miejsko-wiejskich udali się pod Sejm i przekazali swoje postulaty do Marszałka Sejmu Szymona Hołowni.

W imieniu Marszałka do protestujących zwrócił się Stanisław Zakroczymski, dyrektor generalny kierujący Gabinetem Marszałka Sejmu.

„Każdy taki apel jest przez nas bardzo poważnie traktowany. (…) Proszę przyjąć moje zapewnienie, że każdy projekt rządowy, który do Sejmu wpływa, jest w tej kadencji procedowany z rozwagą, ale oczywiście bez żadnej zwłoki. Więc jeżeli ten projekt do Sejmu wpłynie, to tak jak każdy projekt rządowy będzie procedowany sprawnie” – zapewnił Zakroczymski.

„Walczymy o to, żeby nasza gmina pozostała w takich granicach, jakich jest. Walczymy ze wszystkimi gminami, żebyśmy nie musieli co roku martwić się o nas rozwój i o to, czy nie stracimy naszych granic. Dlatego prosimy o to i wierzymy, że te przepisy w końcu się zmienią i będą cywilizowane dla miast i dla wsi” – mówiła pod Sejmem burmistrz Kobylnicy Anna Gliniecka-Woś.

O głos w sprawie Serwis Samorządowy PAP zapytał także protestujących mieszkańców.

„Ta sprawa nas wszystkich łączy, ponieważ miasto Słupsk zupełnie bez powodu zaskoczyło nas swoją decyzją o zgarnięciu części naszych ziem, gdzie tak naprawdę  od pokoleń mieszkamy, pracujemy i wypracowaliśmy wspólny nasz majątek gminny. Powstały piękne miejscowości, chodniki – to wszystko jest naszą własnością. A teraz miasto chce zagarnąć nam całą jedną miejscowość oraz część innej miejscowości Kobylnicy, która jest od kilku miesięcy miastem. Więc kompletnie nie rozumiem, dlaczego jedno miasto ma teraz wchłonąć drugie miasto. Jesteśmy po prostu zrozpaczeni” – powiedziała nam mieszkanka Kobylnicy.

Obecnie obowiązującymi przepisami w zakresie dokonywania zmian granic gmin są ustawa oraz rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 9 sierpnia 2001 r. w sprawie trybu postępowania przy składaniu wniosków dotyczących tworzenia, łączenia, dzielenia, znoszenia i ustalania granic gmin, nadawania gminie lub miejscowości statusu miasta, ustalania i zmiany nazw gmin i siedzib ich władz oraz dokumentów wymaganych w tych sprawach.

Zgodnie z tymi przepisami Rada Ministrów w drodze rozporządzenia tworzy, łączy, dzieli i znosi gminy oraz ustala ich granice. Przy podejmowaniu decyzji w tej sprawie brane są pod uwagę m.in. dochody podatkowe na mieszkańca gminy w zmienionych granicach oraz wielkość jednostki samorządu terytorialnego po ewentualnych zmianach. Wydanie rozporządzenia wymaga zasięgnięcia przez ministra właściwego do spraw administracji publicznej opinii zainteresowanych rad gmin, poprzedzonych przeprowadzeniem przez te rady konsultacji z mieszkańcami, a w przypadku zmian granic gmin naruszających granice powiatów lub województw dodatkowo opinii odpowiednich rad powiatów lub sejmików województw.

Na początku czerwca wiceszef MSWiA Tomasz Szymański przedstawił propozycje zmian w ustawie o samorządzie gminnym w zakresie procedury wnioskowej o zmiany granic jednostek samorządu terytorialnego. Mają one dotyczyć czterech obszarów, które budzą najwięcej dyskusji i emocji, czyli ograniczenia częstotliwości składania wniosków o zmianę granic administracyjnych, rekompensat, nowych zasad przekazywania mienia komunalnego oraz pogłębionych konsultacji społecznych.

mc/