Palenie tytoniu, otyłość i nadciśnienie zwiększają ryzyko zachorowania na raka nerki

Rak ten jest jednym z bardziej podstępnych nowotworów. Często rozwija się skrycie, bezobjawowo, co znacząco utrudnia jego wykrycie - przypomnieli w informacji prasowej przesłanej PAP specjaliści w dziedzinie onkologii, urologii i radioterapii zrzeszeni w stowarzyszeniu Polska Grupa Raka Nerki.

Palenie tytoniu, otyłość i nadciśnienie zwiększają ryzyko zachorowania na raka nerki - przypominają eksperci z okazji obchodzonego w czwartek 19 czerwca Światowego Dnia Raka Nerki.

Zgodnie z danymi statystycznymi co roku w Polsce raka nerki rozpoznaje się u około 5?tys. osób. W tym samym czasie aż połowa pacjentów z tym nowotworem umiera.

Najczęściej występuje on u mężczyzn po 45. roku życia oraz u kobiet między 55. a 74. rokiem życia. Dominującą postacią choroby jest rak nerkowokomórkowy (RCC), który odpowiada za 90 proc. przypadków.

Choć najczęściej rak nerki występuje u osób starszych, palących tytoń, cierpiących na otyłość i nadciśnienie, to może również wystąpić u osób młodszych i dbających o swoje zdrowie.

We wczesnym stadium zaawansowania nowotwór ten często przebiega bezobjawowo. Dlatego tak ważne jest regularne wykonywanie badań kontrolnych, takich jak ultrasonografia jamy brzusznej, zwłaszcza u osób po 50. roku życia. Dzięki temu rosną szanse na wcześniejsze wykrycie guza nerki, a co za tym idzie - na skuteczne leczenie, zaznaczyli eksperci.

Klasyczny zespół objawów, takich jak krwiomocz, ból w okolicy lędźwiowej i wyczuwalny guz pojawia się z reguł w zaawansowanej chorobie.

Gdy nowotwór się rozprzestrzenia, może zaatakować inne narządy, takie jak płuca, kości, mózg czy nadnercza. Dane wskazują, że blisko 30 proc. chorych ma objawowe przerzuty już w momencie rozpoznania.

W przypadku raka nerki ograniczonego do narządu lub z niewielkim rozsiewem, podstawową metodą leczenia pozostaje zabieg chirurgiczny, polegający na usunięciu guza pierwotnego i ewentualnych, nielicznych przerzutów - przypomnieli specjaliści.

W bardziej zaawansowanych stadiach choroby - zwłaszcza, gdy obecne są liczne przerzuty - leczenie operacyjne nie przynosi oczekiwanych rezultatów. W takich przypadkach kluczową rolę odgrywa farmakoterapia, która polega na zastosowaniu immunoterapii jako jedynej metody postepowania lub immunoterapii w skojarzeniu z lekami ukierunkowanymi molekularnie. Są one dostępne dla polskich pacjentów w ramach programu lekowego B.10.

"W leczeniu zaawansowanego raka nerki dostępnych jest kilka skutecznych schematów immunoterapeutycznych, takich jak niwolumab w połączeniu z ipilimumabem, lenwatynib z pembrolizumabem czy kabozantynib z niwolumabem. W wybranych przypadkach warto rozważyć zastosowanie immunoterapii po wcześniejszym jej wykorzystaniu, w połączeniu z leczeniem miejscowym, np.: radioterapią lub zabiegiem chirurgicznym" - powiedział specjalista w dziedzinie urologii i onkologii klinicznej, prezes stowarzyszenia Polska Grupa Raka Nerki dr hab. Jakub Żołnierek.

Intensywne leczenie nie tylko daje szansę na uzyskanie kontroli nad chorobą, ale także ma potwierdzony istotny wpływ na wydłużenie czasu przeżycia chorych. Na przykład w badaniach klinicznych wykazano, iż korzyści z terapii skojarzonej niwolumabem z ipilimumabem (badanie CheckMate-214) lub kabozantynibem z niwolumabem (badanie ChekMat 9ER) utrzymują się nawet po kilku latach obserwacji. To czyni je jednymi z najważniejszych osiągnięć w leczeniu zaawansowanego raka nerki, ocenili specjaliści.

"Polscy pacjenci z rakiem nerki mają dostęp do szerokiego wachlarza nowoczesnych metod leczenia, w tym terapii ukierunkowanych molekularnie i immunoterapii. Jednak nawet pomyślne zakończenie leczenia nie oznacza końca zmagania się z chorobą" - zaznaczył dr Żołnierek. Dodał, że pacjenci wymagają regularnych kontroli - przez pierwsze trzy lata badania obrazowe trzeba wykonywać co kilka miesięcy, a przez kolejne dwa lata - raz w roku.

"Taki schemat pozwala na wczesne wykrycie ewentualnego nawrotu i szybkie wdrożenie ponownego leczenia. Fakt ten pokazuje, że choroba ta jest niezwykle podstępna, dlatego tak ważne jest to, aby pacjenci i ich bliscy mieli dostęp do sprawdzonych, rzetelnych informacji, które mogą być realnym wsparciem w podejmowaniu świadomych decyzji zdrowotnych" - podsumował specjalista. (PAP)

jjj/ zan/