Karol Nawrocki, który we wtorek odwiedził rodzinne przedsiębiorstwo Tartak Halama w miejscowości Leśniewice niedaleko Gostynina, przypomniał, że 30 proc. powierzchni naszego kraju to lasy, które "są wielkim zasobem wszystkich Polaków". Wspomniał, że rodzime zakłady stolarskie zatrudniają tysiące pracowników, natomiast w Lasach Państwowych pracuje 25 tys. osób.
Popierany przez PiS kandydat na prezydenta, prezes IPN Karol Nawrocki zapewnił we wtorek podczas wizyty w tartaku pod Gostyninem na Mazowszu, że nigdy nie zgodzi, aby zmieniać strukturę Lasów Państwowych, a także na ich prywatyzację.
"Chciałbym jasno powiedzieć, że jako przyszły prezydent Rzeczpospolitej Polskiej nigdy nie zgodzę się na to, aby zmieniać strukturę Lasów Państwowych" - oświadczył podczas konferencji prasowej Nawrocki. Zaznaczył, że instytucja ta ma już ponad stuletnie doświadczenie.
Zadeklarował też, że nie zgodzi się "na wszystkie tendencje dążące do tego, aby sprywatyzować Lasy Państwowe".
Nawrocki podkreślił, że patrzy na polskie lasy jak na dobro narodowe, które powinno być otoczone szczególną opieką. "Lasy Państwowe i surowiec drzewny uruchamiają krwioobieg także wielu przedsiębiorstw, które budują polskie PKB" - dodał prezes IPN.
Dziękował właścicielom tartaku za prowadzenie działalności od ponad 20 lat, podkreślając, że problemem tego rodzinnego zakładu są obecnie m.in. ceny energii. Wspominając, że właściciele pochodzą z Podhala i z Gorców, zwrócił uwagę na wyeksponowane symbole żołnierzy podziemia antykomunistycznego. "Bardzo się cieszę, jestem nawet głęboko wzruszony tym, że w tej działalności, w tym przedsiębiorstwie jest też czas na to, aby pielęgnować polską pamięć narodową" - powiedział.
Podczas konferencji prasowej Nawrocki był pytany o sprawę wypłaty subwencji dla PiS "Jeżeli żyjemy w Polsce praworządnej, w Polsce prawa, to minister finansów powinien realizować uchwałę Państwowej Komisji Wyborczej" - stwierdził. Jak dodał, nie wie z czego wynika zwłoka w wypłacie subwencji. Ocenił jednocześnie, że w tym przypadku wypłata powinna być już formalnością.
Dopytywany o pomoc dla powodzian w południowo-zachodniej Polsce, Nawrocki podkreślił, że był na terenach, które zostały tam dotknięte przez żywioł. "Z tego co mówią powodzianie ta pomoc nie dociera do wszystkich, nie dotarła ta pomoc na czas" - dodał. Zaznaczył, że ponieważ powodzie w naszym kraju zdarzały się i będą się niestety zdarzać, "do tego problemu trzeba podejść w sposób długofalowy" i zająć się strategią bezpieczeństwa ekonomicznego państwa polskiego, np. poprzez wydzielenie specjalnego budżetu celowego. (PAP)
mb/ par/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz