"Jestem głęboko przekonana, że to kwestia dwóch, trzech, czterech lat, że będziemy mieli polskiego Nobla w nauce. Wiem, że tak będzie, bo obserwuję, jakie są prace badawcze i co się dzieje w nauce" - powiedziała Kidawa-Błońska na spotkaniu z okazji zbliżającego się Międzynarodowego Dnia Kobiet i Dziewcząt w Nauce (11 lutego).
To kwestia dwóch, trzech, czterech lat, że będziemy mieli polskiego Nobla w nauce - powiedziała w piątek marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska podczas spotkania z naukowczyniami Narodowego Centrum Badań Jądrowych (NCBJ) w Świerku.
Dodała, że polska nauka potrzebuje wsparcia, jeżeli "chcemy być krajem nowoczesnym, ambitnym, a Europa ma być konkurencyjna".
"Jak mówiła (Maria) Skłodowska-Curie, nauka jest piękna. To prawda, ale wymaga bardzo mocnego wsparcia i zrozumienia, że jest potrzebna. Wymaga cierpliwości, ale też wymaga pieniędzy" - podkreśliła marszałek Senatu.
Jak poinformowała Magdalena Jędrkiewicz, kierownik Działu Zarządzania Zasobami Ludzkimi NCBJ, w tej instytucji kobiety stanowią ok. 30 proc. pracowników naukowych. W spotkaniu wzięło udział kilkanaście z nich.
"Jestem specjalistką w dziedzinie plazmowej inżynierii powierzchni. To część inżynierii materiałowej i część nauki, w której mogę wykazać się kreatywnie w tworzeniu nowych struktur, nowych materiałów" - opowiadała w rozmowie z PAP prof. Katarzyna Nowakowska-Langier, kierowniczka Zakładu Technologii Plazmowych i Jonowych NCBJ.
Prof. Nowakowska-Langier, która ma na koncie kilka patentów, dodała, że niektóre z prac badawczych jej i jej zespołu zostały już wykorzystane w przemyśle. To np. metoda GIMS (Gas Injection Magnetron Sputtering), która została zastosowana w produkcji powłok ochronnych na wielkogabarytowych szybach.
Swoją pracę opisywała też w rozmowie z PAP mgr inż. Aleksandra Lenartowicz-Gasik, fizyk w Zakładzie Aparatury Jądrowej NBCJ. "Zajmuję się przede wszystkim strukturami przyspieszającymi w akceleratorach liniowych, a także pomiarami dozymetrycznymi wiązek fotonowych, elektronowych" - powiedziała.
Wyjaśniła też, że akceleratory są stosowane m.in. w medycynie - przede wszystkim w radioterapii: "Radioterapia od lat pomaga leczyć choroby onkologiczne. My jako NBCJ od dobrych kilkunastu lat zajmujemy się jedną techniką radioterapii. Skonstruowaliśmy, zaprojektowaliśmy i wytworzyliśmy akcelerator do terapii śródoperacyjnej. To urządzenie jest unikatowe w stosunku do konwencjonalnych akceleratorów, które stosujemy na co dzień w szpitalach onkologicznych. Nasz akcelerator pracuje w sali operacyjnej".
Badaczka tłumaczyła, że w trakcie operacji akcelerator podjeżdża do stołu operacyjnego, na którym leży pacjent. Generowana przez urządzenie wiązka elektronów napromienia tzw. lożę pooperacyjną, czyli miejsce po wycięciu guza. W ten sposób są niszczone komórki rakowe, które po operacji mogły jeszcze pozostać wśród zdrowych tkanek. Dzięki temu pacjentki - bo w Polsce to one najczęściej są leczone tą metodą - po kilku dniach mogą wrócić do domu i nie muszą się później poddawać klasycznej radioterapii.
Aleksandra Lenartowicz-Gasik zachęcała też młodych ludzi, a zwłaszcza kobiety, by decydowały się na karierę naukową. "Praca w naukach ścisłych, praca w nauce w ogóle jest wyjątkowo ciekawa. Każdego dnia spotykamy się z innymi wyzwaniami, z innymi problemami do rozwiązania, i to naprawdę daje ogromną satysfakcję" - podkreśliła.
Narodowe Centrum Badań Jądrowych (NCBJ), które mieści się w dzielnicy Otwocka - Świerku, powstało w 2011 r. z połączenia Instytutu Energii Atomowej i Instytutu Problemów Jądrowych. W skład NCBJ wchodzi m.in. 11 zakładów naukowych, 6 zakładów badawczo-rozwojowych i reaktor jądrowy Maria. Ten jedyny działający polski reaktor jądrowy został uruchomiony w 1974 r. Jego główną rolą jest produkcja radiofarmaceutyków.(PAP)
abu/ bar/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz