We Wrocławiu, w Katedrze św. Jana Chrzciciela trwa msza beatyfikacyjna 10 elżbietanek, zamordowanych przez żołnierzy Armii Czerwonej w 1945 r. Tragiczne wydarzenia miały miejsce na terenie dzisiejszej Opolszczyzny, Dolnego Śląska oraz Czech.
Bogactwo duchowe nowych błogosławionych wspiera i inspiruje nas do bycia lepszym człowiekiem. Równocześnie ich męczeństwo przywodzi na myśl sytuacje, których doświadczamy dzisiaj w Europie XXI wieku - powiedział kard. Marcello Semeraro w czasie sobotniej mszy beatyfikacyjnej 10 sióstr elżbietanek.
W uroczystości beatyfikacyjnej uczestniczą m.in. przedstawiciele Kancelarii Prezydenta RP oraz Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, a także przedstawiciele władz samorządowych Dolnego Śląska i Wrocławia.
Homilię wygłosił delegat papieża Franciszka kard. Marcello Semeraro, a w języku polskim odczytał ją biskup pomocniczy archidiecezji wrocławskiej Jacek Kiciński.
Papieski wysłannik podkreślił, że "w klimacie przemocy i ucisku, typowym dla tej końcowej fazy wojny, świadectwo nowych błogosławionych jest słowem miłości, jest znakiem miłości oraz całkowitego oddania się niebieskiemu Oblubieńcowi". "Jakaż moc rozbrzmiewa z okrzyku jednej z sióstr, która w swoich ostatnich słowach powiedziała: +Ja należę do Chrystusa, i On jest moim Oblubieńcem+"- wskazał kard. Semeraro.
Zwrócił uwagę, że całe życie sióstr, za przykładem ich współzałożycielki i pierwszej Przełożonej Generalnej, błogosławionej Marii Luizy Merkert, "było prawdziwym darem z siebie w służbie chorym, maluczkim, ubogim i najbardziej potrzebującym". "Ich bezinteresowna i heroiczna miłość była tak wielka, że powstrzymywała je nawet wówczas, gdy ucieczka pozwoliłaby uniknąć im największego ryzyka, jakim bez wątpienia było na przełomie lat 1944-1945 zbliżanie się Armii Czerwonej, co niosło ze sobą wieści o jej brutalności i okrucieństwach popełnianych przez żołnierzy na mieszkańcach Prus Wschodnich" - mówił.
"Kiedy więc wojsko zbliżało się do Wrocławia, wielu cywilów stanęło przed wyborem czy ratować się ucieczką czy pozostać i narażać się na niebezpieczeństwo. Siostry Elżbietanki zdecydowały się pozostać w miejscowościach zajętych przez Sowietów. W liście z marca 1945 r. pisały: +Według nas jest naszym obowiązkiem pozostać przy tych potrzebujących+" - powiedział kardynał dodając, że "poprzez ich niezłomny charakter przylgnięcia do Chrystusa, ich całkowite i niepodzielne oddanie się całym sercem Bogu i bliźniemu, znalazły swoje potwierdzenie właśnie w tych okolicznościach".
Hierarcha podkreślił, że "bogactwo duchowe nowych błogosławionych wspiera i inspiruje nas do bycia lepszym człowiekiem". "Równocześnie ich męczeństwo przywodzi na myśl sytuacje, których doświadczamy dzisiaj w Europie XXI wieku. Są to okoliczności, w których - widząc sceny dokonywanej przemocy, gorzkiego okrucieństwa, nieuzasadnionej nienawiści - odczuwamy pragnienie pokoju i budowania harmonii poprzez gesty miłości, otwartości, akceptacji i gościnności" - wskazał.
Przypomniał przy tym, że wobec bolesnych wydarzeń, które dotknęły Ukrainę, w Środę Popielcową papież Franciszek skierował szczególne pozdrowienie do Polaków, "geograficznie tak bliskich terenowi tych brutalnych czynów". "Powiedział: Wy jako pierwsi wsparliście Ukrainę, otwierając swoje granice, swoje serca i drzwi swoich domów dla Ukraińców uciekających przed wojną. Hojnie ofiarujecie im wszystko, czego potrzebują, by mogli żyć godnie, pomimo dramatu obecnej chwili. Jestem wam głęboko wdzięczny i z serca wam błogosławię" - mówił kardynał, cytując słowa papieża.
Jak dodał, "pokój buduje się poprzez konkretne gesty bezinteresownej miłości, służy się mu oddaniem i wiernością, gdy wymaga się od nas abyśmy okazali troskę o innych". "To jest konkretna odpowiedź, której obok modlitwy każdy z nas może udzielić w obliczu tak wielkiej brutalności, barbarzyństwa i niesprawiedliwości, których jesteśmy świadkami" - powiedział i podkreślił, że nowe błogosławione są dla nas w tym momencie doskonałym przykładem. (PAP)
autorka: Agata Tomczyńska
ato/ amac/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz