"Podejrzewano, że ostro ćpam, odkąd skończyłem ósmy rok życia" - wyznał w jednym z wywiadów Tim Burton. Amerykański twórca już od najmłodszych lat interesował się filmem i… potworami. Fascynowała go także animacja, zwłaszcza ta w technice poklatkowej, spopularyzowana przez Raya Harryhausena. "Znałem jego nazwisko, zanim poznałem nazwiska innych reżyserów lub aktorów. To prawdopodobnie dzięki niemu zainteresowałem się animacją bardziej niż jakąkolwiek inną formą filmową" - wspominał po latach.
Tim Burton od dzieciństwa był zafascynowany potworami, przez co uważano go za dziwaka. Poczucie inności przekuł w poruszające kino - 14 grudnia 1990 r. na ekrany kin wszedł "Edward Nożycoręki", realizacja jego dziecięcej fantazji i metafora odrzucenia, która wyniosła Johnny'ego Deppa na szczyt.
Wychowywał się w Burbank na przedmieściach Los Angeles. Miejscu, które mogłoby się znaleźć w katalogu ilustrującym wygodne życie przeciętnej amerykańskiej rodziny z klasy średniej. "Dorastałem, oglądając horrory studia Universal, japońskie filmy o potworach i praktycznie wszelkiego rodzaju filmy o potworach. To był mój ulubiony gatunek" - opowiadał w wywiadzie dla "The Hollywood Reporter".
Dzieciństwo Burtona nie należało do najszczęśliwszych. Nie przepadał za przedmieściami, nie potrafił się w nich odnaleźć, czuł się tam wyobcowany. Nigdy nie był też blisko z rodzicami, a koledzy ze szkoły traktowali go z dystansem. "Czułem się inny, nie pasowałem do otoczenia. Przez to, że lubiłem filmy o potworach, ludzie uważali mnie za dziwaka" - wspominał w rozmowie z "The Hollywood Reporter".
Jedną z jego pasji było rysowanie, które traktował nie tylko jako formę wyrazu, ale także jako możliwość ucieczki w alternatywną rzeczywistość. Choć i za to bywał krytykowany, także przez nauczycieli. "Będę rysował tak, jak chcę, nie będę się przejmował tym, co myślą o tym inni, i po prostu będę czerpał z tego radość" - powiedział pewnego razu młody Tim. Po latach słowa te dość dobrze opiszą uprawiane przez niego kino.
"Edward Nożycoręki" to realizacja jednego z jego dziecięcych pomysłów. Podczas pracy nad filmem Burton inspirował się klasycznymi horrorami i filmami grozy, jak "Gabinet Doktora Caligari" (1920) oraz postacią Frankensteina, która od lat była obiektem jego fascynacji. Wcześniej Burton wyreżyserował już takie filmy jak "Wielka przygoda Pee Wee Hermana" (1985), "Sok z żuka" (1988) i "Batman" (1989). Pozwoliły mu nie tylko zdobyć pieniądze i renomę, ale przede wszystkim zaufanie właścicieli dużych wytwórni filmowych.
"Filmy Burtona pozwalają uwierzyć, że granice pomiędzy kinem komercyjnym i artystycznym jednak się zacierają. Tak naprawdę nie liczą się bowiem precyzyjne gatunkowe klasyfikacje, tylko radość wynikająca z oglądania filmu. W przypadku kina Burtona jest to radość wspólna - ponad podziałami" - zauważył krytyk Łukasz Maciejewski.
Do roli Edwarda przymierzani byli m.in. Tom Cruise, Gary Oldman i Jim Carrey. Burton jednak od początku miał swojego faworyta - Johnny’ego Deppa, który miał już na koncie role w takich filmach jak "Koszmar z ulicy Wiązów" (1984), "Wakacje w kurorcie" (1985), głośnym filmie Olivera Stone’a o wojnie w Wietnamie, czyli nagrodzonym czterema Oscarami "Plutonie" (1986), oraz główną rolę w "Beksie" (1990) Johna Watersa. Wcielał się także w postać oficera Toma Hansona w popularnym serialu "21 Jump Street".
Depp najpierw nie wierzył, że Burton go wybierze. Potem obawiał się, że jego przygoda na planie filmu nie potrwa zbyt długo. "Zanim nakręciliśmy »Nożycorękiego«, Tim przeprowadził próby ze wszystkimi aktorami. Ze mną tego nie zrobił. Nie wiedział dokładnie, co zamierzam zrobić, kiedy pojawię się na planie" - opowiadał w 1999 r. Depp. "Nie mam na kim go oprzeć. Edward nie jest człowiekiem, nie jest androidem, nie jest kosmitą. Dla mnie jest jak niemowlak, z całą jego niewinnością, albo jak pies, który kocha cię bezwarunkowo" - wspominał aktor w rozmowie z "Los Angeles Times".
Obawy Deppa okazały się bezpodstawne, a rola Edwarda przyniosła mu uznanie i otworzyła nowe możliwości rozwoju kariery. "Johnny Depp, który wcześniej był ograniczony do standardowych ról złych chłopców, zaskoczył najbardziej, tworząc postać uwięzioną w swoim niekompletnym ciele i trafnie oddając frustrację Edwarda bez użycia wielu słów, a jego blada, pokryta bliznami twarz pokazuje ból związany z odkryciem, że nawet najdelikatniejszy dotyk jego ostrzami, przypominającymi Freddy'ego Kruegera, może powodować ból" - recenzowano na łamach magazynu "Empire".
"Tim Burton nakręcił kolejny film, który był tak daleki od mainstreamowego hitu, jak to tylko możliwe. »Edward Nożycoręki« to wzruszająca i zdecydowanie niekonwencjonalna bajka, a nawet jak na twórcę »Pee-Wee's Big Adventure« i »Batmana« - najbardziej fantazyjny film w jego dotychczasowej karierze" - czytamy w "Empire".
Jak mówił w 2012 r. w rozmowie z Dwutygodnikiem Martin Landau, laureat Oscara za rolę w filmie "Ed Wood", reżyser, dając Deppowi wolną rękę, chciał wyzwolić jego kreatywność. "Burton jest kreatywny i chce, by tacy sami byli jego aktorzy - powiedział. - Tim pozwala aktorowi grać (wielu reżyserów to często utrudnia!)".
Edward to stworzony przez niedocenionego wynalazcę (Vincent Price) pół chłopak, pół cyborg z nożycami zamiast rąk. Za namową życzliwej mu akwizytorki Peg Boggs (Dianne Wiest) sprowadza się do jej domu. Między kontrastującym z miejscową społecznością Edwardem a początkowo źle do niego nastawioną córką Peg - Kim Boggs (Winona Ryder) - rodzi się uczucie.
"Film jest pełen pięknych stylizacji, przewyższających nawet scenografię »Batmana« (która była najlepszym elementem tej niezbyt udanej opowieści). Jest również bardzo dobrze zagrany, naturalistycznie, co sprawia, że fantazja staje się prawdą i jest wiarygodna" - recenzował Derek Malcolm z "Guardiana". Jego zdaniem atutem obrazu Burtona jest także gra aktorska, przede wszystkim w wykonaniu Deppa, który "gra niemal milczącego bohatera utworu z odpowiednią skromnością i wdziękiem, sugerując zarówno wrażliwość, jak i naturalną skłonność do oczarowywania tych kobiet".
Jednym z głównych motywów zarówno "Edwarda Nożycorękiego", jak i większości filmów Burtona jest inność, odmienność i kontrastujące ze społecznością niedopasowanie. Postać Edwarda jest inspirowana przeżyciami samego Burtona, którego odmienność stała się powodem ostracyzmu i odrzucenia. "Burton otwarcie przyznał, że w postaci Edwarda Nożycorękiego, metaforze wszelkiej odmienności, zawarta jest prawda o jego chłopięcych czasach, gdy z powodu dojrzałych zainteresowań i pragnień czuł się izolowany przez równików" - recenzował w "Filmie" Krzysztof Demidowicz. Krytyk podkreślił jednocześnie, że gorzka przypowieść Burtona wywołała ogromne wrażenie dzięki temu, że nie było w niej naiwnego sentymentalizmu. "Historia, która jest przekształceniem mitu Frankensteina, opowiedziana została z tragikomiczną ekspresją i precyzją mistrza" - podsumował Demidowicz.
- Cenię kino Burtona już od lat 90., kiedy to jako nastolatek wypożyczałem jego filmy na kasetach wideo - wspominał krytyk Bartosz Czartoryski. - Najbardziej doceniłem w nim wtedy to, że potrafił przenieść na ekran i pokazać nam ten kawałek swojej niesamowitej wyobraźni. Od razu wydał mi się twórcą bardzo osobnym, oryginalnym i innym. Po prostu nikt nie kręcił takich filmów jak on. Bardzo odpowiadała mi ta Burtonowska wrażliwość, gdzieś na pograniczu komedii i horroru - podsumował.
Zdaniem wielu krytyków Burton jest podręcznikowym przykładem filmowca niezależnego. "Jego dzieła mają wymowę mocno osobistą i wyrażają specyficzną artystyczną wrażliwość swego twórcy, na którą składa się zarówno sardoniczna posępność, jak i sarkastyczny romantyzm - jakże dalekie od hollywoodzkiego mainstreamu" - zauważył w "New York Timesie" Gayden Wren, autor sztuk teatralnych i reżyser.
"Zatrudnia wciąż tych samych aktorów, przy czym w rolach żeńskich często obsadza swoje aktualne życiowe partnerki. Tymczasem cały dowcip polega na tym, że Burton nie jest niezależnym filmowcem. Praktycznie każdy tytuł w jego reżyserskim dorobku realizowany był we współpracy z wielką wytwórnią. Kilka z nich zyskało też status kinowych hitów. Ale w układzie Burton - Hollywood to Fabryka Snów częściej bywa petentem, nie odwrotnie" - podsumował Wren.
Co jakiś czas pojawiają się elektryzujące fanów spekulacje o planach stworzenia kontynuacji "Edwarda Nożycorękiego". W 2021 r. furorę zrobił nawiązujący do filmu Burtona spot reklamowy wyświetlany podczas finału Super Bowl. W rolę syna Edwarda - Edgara - wcielił się Timothée Chalamet, co, jak podkreślał aktor, entuzjasta twórczości Burtona, było spełnieniem jego marzeń. Tym bardziej że wystąpił u boku Winony Ryder, która tym samym w pewnym sensie wróciła do roli Kim Boggs.
Choć Tim Burton nie brał udziału w tym projekcie, wyraził się o nim z aprobatą. "Rzadko zdarza się, aby dzieło, z którego jesteś dumny, przetrwało i ewoluowało wraz z upływem czasu, nawet po 30 latach. Cieszę się, że Edgar radzi sobie w nowym świecie. Mam nadzieję, że zarówno fani, jak i osoby, które po raz pierwszy poznają Edwarda Nożycorękiego, będą się dobrze bawić" - powiedział reżyser w "Vanity Fair".
Jednocześnie podkreślał, że nie jest zwolennikiem kręcenia kolejnej części. "Są filmy, których kontynuacji nie chcę robić. Uważam, że »Edward Nożycoręki« to jednorazowy pomysł" - wyznał twórca.
W późniejszych latach Burton nakręcił jeszcze takie filmy, jak "Ed Wood" (1994), "Jeździec bez głowy" (1999), "Planeta małp" (2001), "Charlie i fabryka czekolady" (2005), "Gnijąca panna młoda" (2005), "Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street" (2007), "Alicja w Krainie Czarów" (2010), "Dumbo" (2019) oraz serial "Wednesday" (2022) i kontynuację "Soku z żuka", czyli "Beetlejuice Beetlejuice" (2024).
"To była największa nobilitacja w moim życiu. Praca z Timem to nieśmiertelność - on dał mi więcej niż wszystkie gwiazdy na bulwarze Hollywood" - wyznał niedługo przed śmiercią Vincent Price, który współpracował z Burtonem przy filmach "Vincent" (1982) i "Edward Nożycoręki". (PAP)
Autor: Mateusz Wyderka
mwd/ miś/
Ostrzeżenie pierwszego stopnia dla miejscowości Myszków
alert typu: ALERT PIERWSZEGO STOPNIA!!! w nocy bedzie ciemno
mefiu
22:25, 2025-05-02
Barbara Nowacka: pielęgnowanie pamięci o Holokauście je
katastrofa
katastrofa
00:10, 2025-01-28
Paweł Bacior – Młodzieżowy Radny, który działa lokalnie
Fantastycznie działasz, mocno wierzę, że zajdziesz daleko, bo takich ludzi jak Ty bardzo potrzeba w regionie. Powodzenia młody człowieku :)
Jagoda
15:34, 2024-11-25
Rząd planuje wprowadzenie obowiązku rejestracji wszystk
Blingle Jacksonville, FL 10221-3 Beach Boulevard, Jacksonville, FL 32246, United Ꮪtates 9049778928 Garden night ambient lighting (Jai)
Lanora
10:58, 2024-09-11
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz