Zamknij

Trener Urban: chcę zobaczyć drużynę stawiającą kolejny krok

PAP 14:14, 13.11.2025 Aktualizacja: 14:15, 13.11.2025
Skomentuj PAP PAP

Spotkanie z Holandią będzie przedostatnim występem biało-czerwonych w grupie G. W poniedziałek zmierzą się na koniec kwalifikacji z Maltą w Ta’ Qali.

Trener piłkarskiej reprezentacji Polski Jan Urban powiedział przed piątkowym meczem eliminacji mistrzostw świata z Holandią w Warszawie, że chce zobaczyć drużynę stawiającą kolejny krok. - To znaczy zespół, który utrzyma się dłużej przy piłce niż niedawno w Rotterdamie - dodał.

Selekcjoner przyznał, że - przygotowując drużynę do piątkowego meczu - korzysta z doświadczeń z pierwszego starcia obu drużyn, wrześniowego w Rotterdamie (1:1).

- Trzeba sobie podnosić poprzeczkę coraz wyżej. Wyciągamy z tamtego meczu dużo fragmentów gry i pokazujemy je zawodnikom na odprawach. Owszem, na początku Holendrzy zepchnęli nas do defensywy, ale później wyglądało to w naszym wykonaniu zdecydowanie lepiej - zaznaczył Urban podczas czwartkowej konferencji prasowej.

- Chciałbym widzieć drużynę stawiającą kolejny krok. To znaczy - drużynę, która potrafi dłużej utrzymać się przy piłce niż w meczu w Holandii. Żebyśmy nie czekali wyłącznie na kontrataki. Natomiast odpowiedź dostaniemy w piątek. Zobaczymy, na ile pozwoli przeciwnik i na ile my wykorzystamy te momenty, w których będziemy mogli to zrobić. Liczę na następny krok pod względem gry. Zawsze wychodzę z założenia, że jeśli dobrze grasz, to jesteś bliżej zwycięstwa - powiedział.

Z powodu kontuzji nie wystąpi bramkarz Łukasz Skorupski. Urban został zapytany, czy już wie, kto go zastąpi w Warszawie.

- Decyzja jest podjęta, ale nie chcę się nią dzielić - odpowiedział.

Problemy zdrowotne wyeliminowały też m.in. Jana Bednarka, a za kartki w piątek nie zagrają (obecni na zgrupowaniu) Bartosz Slisz i Przemysław Wiśniewski. Urban nie powołał dodatkowej "szóstki", czyli zawodnika grającego na pozycji tego pierwszego.

- Chcemy spróbować w piątek czegoś innego. Poza tym to sytuacja tylko na jeden mecz, bo w kolejnym już będziemy mieć do dyspozycji Bartka Slisza. Dlatego nie widzę w tym problemu. Ale jeśli uważamy to za kłopot, to ja staram się wykorzystać tę sytuację do czegoś innego - przyznał selekcjoner.

Na pytanie, czy wobec tylu absencji piłkarzy myślał o zmianie ustawienia, np. na 4-4-2, odparł krótko: - Nie.

63-letni szkoleniowiec jeszcze nie prowadził kadry na PGE Narodowym. Czy czuje w związku z tym dodatkowe emocje?

- W tej chwili nie. Być może przed rozpoczęciem spotkania będzie to wyglądać inaczej. Ale miałem okazję już grać na tym stadionie. Natomiast teraz patrzę na piątkowy mecz jak na wielką przyjemność. Poprowadzę reprezentację Polski na obiekcie narodowym, przy komplecie publiczności, w starciu z takim rywalem. I mamy możliwość zapisania się w historii. No bo jeżeli tyle lat, prawie pół wieku, nie pokonaliśmy Holandii, to przed nami fajne wyzwanie - odparł Urban, który w 2016 roku na reprezentacyjnym obiekcie wziął udział w finale Pucharu Polski jako trener Lecha Poznań (0:1 z Legią Warszawa).

- To są momenty w futbolu, gdy - jeśli chcesz, żeby cię zapamiętano - musisz zrobić coś ekstra. A zwycięstwo nad Holandią po tak długim czasie byłoby czymś specjalnym. Bo jeśli chcielibyśmy szukać jakiejś wagi tego meczu dla układu tabeli, to za dużo tutaj nie znajdziemy - dodał.

Szkoleniowiec przyznał po raz kolejny, że różnica jakościowa obu reprezentacji jest duża.

- Wystarczy zobaczyć, w jakich klubach grają Holendrzy. Ale to jest jeden mecz. Atmosfera w reprezentacji, sposób rozumienia się piłkarzy daje nadzieję, że możliwe jest sprawienie niespodzianki. Już wrześniowe starcie w Rotterdamie pokazało, że można z nimi powalczyć. Oczywiście, miejsce w światowym rankingu obu reprezentacji pokazuje różnicę między nami, ale ogólnie piłka nożna jest dyscypliną, w której niespodzianki się zdarzają. Na ten moment Holandia ma zdecydowanie większy potencjał, co nie oznacza, że nie zamierzamy nawiązać równorzędnej walki - zaznaczył.

- Chcemy naszym sposobem gry jak najbardziej utrudnić im życie. Wydaje mi się, że oni są w stu procentach pewni, iż mają awans w kieszeni. Jeżeli tak myślą i troszeczkę nas zlekceważą, nawet niechcący, bo często tak się dzieje, to chciałbym, żebyśmy umieli to wykorzystać - dodał selekcjoner.

Polscy piłkarze na dwie kolejki przed zakończeniem eliminacji zajmują drugą pozycję w grupie G z dorobkiem 13 punktów i tracą trzy do Holandii, a o trzy wyprzedzają Finlandię, która rozegrała jedno spotkanie więcej od wyżej obu tych zespołów.

Bezpośredni awans na mundial 2026 w USA, Meksyku i Kanadzie wywalczą zwycięzcy grup, a ekipy z drugich miejsc wystąpią w dwustopniowych barażach.

"Pomarańczowi" mają znacznie korzystniejszy bilans bramek od Polaków (plus 19 do plus 6). W eliminacjach MŚ właśnie to kryterium jest najważniejsze w przypadku równej liczby punktów, więc podopieczni Urbana - żeby wyprzedzić Holendrów - musieliby zwyciężyć w bezpośrednim meczu i liczyć na ich potknięcie trzy dni później z Litwą, a sami pokonać Maltę na zakończenie zmagań grupowych.

Początek piątkowego spotkania na PGE Narodowym o godz. 20.45.(PAP)

bia/ pp/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%