Zamknij

Wiceszef MSWiA Mroczek: osób związanych z dywersją na kolei więcej niż cztery, możliwe kolejne zatrzymania

PAP 10:13, 24.11.2025 Aktualizacja: 10:19, 24.11.2025
Skomentuj PAP PAP

Na trasie Warszawa - Dorohusk doszło przed tygodniem do aktów dywersji. W Mice (woj. mazowieckie, pow. garwoliński) eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy. Dzień później, niedaleko stacji kolejowej Gołąb (pow. puławski, woj. lubelskie), pociąg z 475 pasażerami musiał nagle hamować z powodu uszkodzonej sieci trakcyjnej. Rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak informował w środę o postawieniu w tej sprawie zarzutów dwóm obywatelom Ukrainy. Zarzuca się im przeprowadzenie aktów dywersji na zlecenie Rosji.

Karty SIM użyte do rejestracji zdarzeń i transmisji internetowej były aktywowane kilka lat wcześniej. To pokazuje, że proces był rozłożony na lata i osób mających kontakt ze sprawą jest więcej niż cztery - powiedział w poniedziałek wiceszef MSWiA Czesław Mroczek.

Jednym z podejrzanych na linii kolejowej w Polsce jest Ukrainiec Jewhenij Iwanow, zwerbowany w 2024 r. przez rosyjski wywiad wojskowy (GRU), a następnie zaocznie skazany przez sąd we Lwowie za przygotowanie zamachu w fabryce produkującej drony.

Wiceszef MSWiA pytany był w poniedziałek w Programie Pierwszym Polskiego Radia o zwolnionych po przesłuchaniu czterech domniemanych pomocników dywersantów działających na zlecenie Rosji w Polsce, którzy uszkodzili tory.

- Nie zakładam, że proces jest zakończony - powiedział Mroczek.

Tłumaczył, że "czym innym jest rozliczenie karne, a czym innym jest to, czy dane osoby wniosły informację do śledztwa, to znaczy, czy przyczyniają się do ustalenia właściwego przebiegu (…), w jaki ten akt dywersji, terroru został przygotowany".

Zwrócił uwagę, że zatrzymani przewinęli się w przebiegu działań, które były związane z wykonaniem zadania.

- Na przykład zakup kart SIM, które zostały użyte później w zamyśle do rejestracji tych zdarzeń i transmisji internetowej - wskazał.

- Te karty były aktywowane kilka lat wcześniej, co pokazuje, że proces był przygotowany wcześniej, rozłożony na lata i krąg osób, które miały jakikolwiek kontakt ze sprawą, z czynnościami w sprawie, niekoniecznie z samymi sprawcami, jest zapewne szerszy niż cztery osoby - powiedział wiceszef MSWiA.

Przyznał, że "być może będą kolejne, które będą w tej sprawie zatrzymywane".

Dopytywany o dwóch sprawców bezpośrednich zdarzeń powiedział, że "Polska wystąpiła do Białorusi o oddanie tych osób".

- Mamy stanowisko białoruskie przekazane oficjalnymi kanałami, że Białoruś będzie w tej sprawie działać w celu ustalenia miejsca pobytu tych osób i będzie współpracować z Polską - powiedział wiceszef MSWiA.

Przyznał, że trzeba na to "brać poprawki, ale życie pokaże".

- Lepsza jest taka deklaracja niż gdyby nam Białoruś powiedziała, że nic w tej sprawie nie wiedzą - dodał. (PAP)

mgw/ joz/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu myszkow365.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%