Zamknij

Leśkiewicz: zdaniem prezydenta, służby działały zbyt wolno ws. aktu dywersji na kolei

PAP 14:54, 19.11.2025 Aktualizacja: 14:58, 19.11.2025
Skomentuj PAP PAP

Leśkiewicz w środę w rozmowie z Super Expressem powiedział, że prezydent Karol Nawrocki, który otrzymywał na bieżąco informacje od służb ws. aktu dywersji na kolei "zdecydowanie jest zdania, że służby powinny działać szybciej".

Prezydent zdecydowanie jest zdania, że służby powinny działać szybciej w sprawie aktu dywersji na kolei - podkreślił rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz. Jak zaznaczył, można odnieść wrażenie, że początkowo trochę zignorowano potencjalne zagrożenie przez co sprawcom udało się uciec z Polski.

- Wygląda na to, że służby trochę te kilka czy kilkanaście pierwszych godzin przespały. (...) Zgadzam się oczywiście z przedstawicielami rządu, którzy mówią, że nie da się co kilometr postawić funkcjonariusza, który będzie monitorował bezpieczeństwo linii kolejowych. Ale bez wątpienia działania operacyjne służb specjalnych powinny prowadzić do tego, żeby starać się przynajmniej zapobiec takim zdarzeniom, identyfikować potencjalne zagrożenia i zapobiegać im w sposób faktyczny, zdecydowany - powiedział rzecznik prezydenta.

Dopytywany, kiedy prezydent dowiedział się o sprawie, Leśkiewicz odparł, że pierwszą informację za pośrednictwem BBN otrzymał w niedzielę ok godz. 10. Gdy zaczęły działać służby specjalne, prezydent w niedzielę wieczorem otrzymał bardziej precyzyjną informację a poniedziałek rano otrzymał szczegółowy raport nt. ustaleń służb ws. aktu dywersji.

- Mamy takie wrażenie, że początkowo zignorowano trochę potencjalne zagrożenie. Nie zareagowano odpowiednio szybko, co doprowadziło w efekcie do tego, że tych dwóch Ukraińców, których udało się zidentyfikować z imienia i nazwiska, wyjechało z Polski. To niepokojące - powiedział.

Na trasie Warszawa - Lublin doszło do dwóch aktów dywersji. Podczas pierwszego z nich, w miejscowości Mika (woj. mazowieckie, pow. garwoliński), eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy, co zdaniem premiera Donalda Tuska miało najprawdopodobniej doprowadzić do wysadzenia pociągu. W innym miejscu, niedaleko stacji kolejowej Gołąb (pow. puławski, woj. lubelskie) w niedzielę, pociąg z 475 pasażerami musiał nagle hamować z powodu uszkodzonej linii kolejowej.

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie aktów dywersji o charakterze terrorystycznym, skierowanych przeciwko infrastrukturze kolejowej i popełnionych na rzecz obcego wywiadu. Śledztwo, jak przekazano, będzie prowadzone przez zespół prokuratorów. W skład zespołu wejdą prokuratorzy ze wspomnianego mazowieckiego wydziału PZ PK oraz funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Centralnego Biura Śledczego Policji.

Premier Donald Tusk poinformował we wtorek w Sejmie, że osoby podejrzewane o akt dywersji na kolei to obywatele Ukrainy współpracujący z rosyjskimi służbami. Dodał, że zwrócił się do MSZ o podjęcie natychmiastowych działań dyplomatycznych w celu oddania Polsce podejrzewanych o zamach terrorystyczny.(PAP)

amk/ par/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze
0%