Zamknij

Hennig-Kloska: Dolina Dolnej Odry może być częścią innego parku narodowego lub rezerwatem

PAP 11:13, 13.11.2025 Aktualizacja: 11:15, 13.11.2025
Skomentuj PAP PAP

W ubiegłym tygodniu prezydent Karol Nawrocki zawetował ustawę ws. utworzenia Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry.

Dolina Dolnej Odry może zostać objęta ochroną jako część innego parku narodowego lub można tam utworzyć rezerwat - wskazała w czwartek minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. Dodała, że w czwartek odbędzie się spotkanie w resorcie w tej sprawie.

Jak wskazała w czwartek w TVP Info szefowa Ministerstwa Klimatu i Środowiska (MKiŚ) Paulina Hennig-Kloska, obszar ten może zostać objęty ochroną jako część innego parku narodowego. Wyjaśniła, że takie rozwiązanie można przyjąć w drodze uchwały Rady Ministrów, której prezydent nie będzie mógł zawetować.

- Na tę opcję musiałyby oczywiście przystać samorządy - zaznaczyła Hennig-Kloska. Dodała, że na terenie Doliny Dolnej Odry można również utworzyć rezerwat. - Jedno jest pewne, dzisiejsza forma ochrony nie wystarcza i to widać gołym okiem - podkreśliła.

Szefowa MKiŚ podała, że jej resort od kilku tygodni pracuje nad alternatywami do ustawy, którą zawetował prezydent i jeszcze dziś w resorcie odbędzie się spotkanie w tej sprawie. - Będę o tym rozmawiać z ekspertami od przyrody, ale także prawnikami; musimy przeanalizować wszystkie wady i zalety prawne każdego rozwiązania - wskazała.

W uzasadnieniu weta prezydent Karol Nawrocki wskazał m.in. na obawę o żeglugę śródlądową. Hennig-Kloska zaznaczyła, że Park Narodowy w Dolinie Dolnej Odry nie zatrzymałby żeglugi na Odrze, co w środę oświadczył także minister infrastruktury Dariusz Klimczak. Dodała, że zgodnie z ustawą Wody Polskie mogłyby realizować niezbędne zadania, by utrzymać żeglugę w dobrej kondycji.

- Mało tego, park nie obejmował swoim zasięgiem samej rzeki Odry. Tu oczywiście politycy mówią, że otulinę rząd może zmieniać, jak chce, ale w otulinie nie wprowadza się zakazów - podkreśliła i dodała, że Prawo i Sprawiedliwość podnosiło tę kwestię podczas prac komisji sejmowej.

- To była kolejna polityczna decyzja, która nie miała żadnego merytorycznego uzasadnienia; uzasadnienie tej decyzji oparte jest na kłamstwach - oceniła szefowa MKiś, odnosząc się do weta.

Według niej "wszyscy, którzy odwiedzają parki narodowe, widzą, że to są perły, skarby swoich regionów". Zaznaczyła, że ustanowienie na danym obszarze parku narodowego przyczynia się do rozwoju całego regionu; do tego, że "w tych miejscach prowadzone są badania naukowe, kwitnie edukacja ekologiczna i ruch turystyczny", dzięki czemu gminy zarabiają.

- Proszę zapytać Zakopane, czy chciałoby dzisiaj istnieć bez Tatrzańskiego Parku Narodowego, który odwiedza 5 milionów turystów rocznie - powiedziała. Wskazała także, iż Międzyodrze ulega degradacji, ponieważ wahające się lustro wody doprowadza do "zachwaszczania" tego terenu trzciną, co może doprowadzić do tego, że "ubędzie tam rzadkich gatunków ptaków". Dodała, że na tych terenach żyje obecnie 21 gatunków ptaków zagrożonych wyginięciem.

Zakwestionowana przez prezydenta ustawa przewidywała, że granice nowego parku miały zostać wyznaczone tak, aby zapewnić ochronę zasobów przyrodniczych i jednocześnie umożliwić dotychczasowe użytkowanie obszaru. Otulina miała stanowić strefę ochronną graniczącą z projektowanym parkiem i być obszarem zabezpieczającym go przed "zagrożeniami zewnętrznymi wynikającymi z działalności człowieka". Ustawa zakładała też dopuszczenie w otulinie parku realizacji przez Wody Polskie lub na ich zlecenie zadań utrzymania śródlądowych dróg wodnych, w sposób zapewniający bezpieczną żeglugę.

Prezydent Karol Nawrocki wskazał w uzasadnieniu weta m.in., że ustawa budzi obawy o zablokowanie rozwoju gospodarczego regionu, w którym Odra jest kluczowym źródłem potencjału inwestycyjnego. Zwrócił też uwagę na brak analiz skutków dla inwestycji infrastrukturalnych w regionie, mimo że - według prezydenta - dla niektórych gmin powstanie parku może oznaczać realne straty finansowe.

Prezydent ocenił, że dane wykorzystane do uzasadnienia ustawy i oceny skutków regulacji, np. dotyczące występowania chronionych i rzadkich gatunków, są częściowo nieaktualne lub niezweryfikowane. Według prezydenta są to dowody, że decyzja o utworzeniu parku została podjęta bez wykazania, że obszar posiada wartości przyrodnicze wymagające takiego kroku.

Według Nawrockiego ustawa miała wprowadzić istotne ograniczenia dla mieszkańców i budzić wśród nich skrajne opinie. Mieszkańcy mieli wyrażać obawy, że zmiana statusu ochronnego może wpływać negatywnie na prowadzenie działalności gospodarczej, rolniczej i rybackiej oraz rozwój lokalnej turystyki wodnej. Miało też brakować szerokich konsultacji, debat ekspertów oraz referendum lokalnego. (PAP)

mbl/ mmu/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%