Masiak, zawodnik MMA znany jako "Wielki Bu", pozwał Kwiatkowskiego w związku z jego wypowiedziami na swój temat - padły one w kontekście znajomości Masiaka i Karola Nawrockiego, prezesa IPN i popieranego przez PiS kandydata na prezydenta. Masiak złożył też wniosek o zabezpieczenie w postaci zakazania senatorowi wypowiadania się przez rok na jego temat w mediach i wypłaty 50 tys. zadośćuczynienia.
Senator Krzysztof Kwiatkowski (klub KO) odrzucił wezwanie skierowane do niego przez Patryka Masiaka, który domaga się, by senator przez rok nie wypowiadał się o nim i zapłacił 50 tys. zadośćuczynienia. Kwiatkowski oświadczył, że nadal będzie mówił o znajomości Masiaka i Karola Nawrockiego.
Na konferencji prasowej przed siedzibą Sądu Okręgowego w Łodzi pełnomocnik senatora, mec. Michał Ignasiak powiedział, że we wtorek "upływa termin na zajęcie stanowiska w przedmiocie wniosku o zabezpieczenie".
Kwiatkowski oświadczył, że "są takie chwile w życiu każdego człowieka, kiedy musi dokonywać wyboru czy będzie się upominał o prawdę w życiu publicznym, czy stchórzy i zrobi krok w tył".
"Ja nie zwątpię i dalej będę mówił prawdę o związkach Patryka Masiaka, +Wielkiego Bu+ z Karolem Nawrockim i oczekuję, że nikt nie będzie próbował uciszać mnie w tej sprawie. Bo Polki, Polacy mają prawo wiedzieć, kogo do swojego gabinetu zaprosiłby Karol Nawrocki, gdyby decyzją Polek i Polaków został prezydentem" - powiedział senator.
Stwierdził, że w budynku Sądu Okręgowego w Łodzi "będzie się rozstrzygać", czy będzie miał "możliwość mówienia prawdy o Patryku Masiaku i jego wieloletniej znajomości z Karolem Nawrockim". "Czy Patryk Masiak doprowadzi do tego, że będę miał zakneblowane usta w tej sprawie" - dodał.
Zapowiedział, że odpowie Masiakowi, iż dalej będzie mówił prawdę o tym, za co był skazany i o jego znajomości z Nawrockim. Wygłosił przy tym apel do Nawrockiego, żeby "wezwał swojego wieloletniego znajomego, dla którego jest autorytetem, żeby nie podejmował działań, które mogą być odbierane jako próba zastraszania, uciszania i próba ukrycia prawdy".
W maju 2024 r. kontrowersje wzbudziło zdjęcie, które Patryk Masiak zrobił sobie z Nawrockim w Biurze Edukacji Narodowej IPN i opublikował je w mediach społecznościowych. "Ciężko było nie skorzystać z zaproszenia, więc skoro i tak byłem w stolicy, wpadłem zobaczyć jak się Karolowi szefuje w tej instytucji" - podpisał zdjęcie. W sierpniu opublikował natomiast zdjęcie z Nawrockim przy kawiarnianym stoliku i podpisem: "Takie tam z prezesem IPN na kawce. Mądrego to zawsze dobrze posłuchać".
Senator Kwiatkowski mówił w ubiegłym roku w rozmowie z portalem Onet m.in., że Nawrocki spotkał się z Masiakiem "czyli +Wielkim Bu+, skazanym za sutenerstwo".
"Powiedziałem o skazaniu, ale powiedziałem także o sprawach związanych z zarzutami dotyczącymi sutenerstwa. Powód nie wyrzeka się swojej kryminalnej przeszłości. Podkreśla jednak, że jest osobą skazaną za popełnienie przestępstwa uprowadzenia osoby. Jeżeli problemem jest dla pana Patryka Masiaka, że na razie został skazany tylko za uprowadzenie człowieka, a sprawa związana z sutenerstwem jest wyłącznie zarzutem, to jest mi bardzo przykro. Już nie będę mówił, że był pan skazany za sutenerstwo. Zarzut uprowadzenia człowieka jest zarzutem daleko poważniejszym" - powiedział Kwiatkowski we wtorek w Łodzi.
Sam Nawrocki, którego pasją jest boks, mówił jesienią ub.r. "Rzeczpospolitej", że Masiaka poznał kilkanaście lat temu na sali bokserskiej, walczyli "ze sobą w formule sportowej: oficjalnie, na sali bokserskiej, w gronie wielu innych zawodników", a później wiele lat się nie widzieli. Dodał, że nie odniesie się więc "do kwestii kryminalnych" i że nie ma o nich pojęcia. Z kolei we wpisie na platformie X Nawrocki napisał m.in., że "swoich przeciwników z ringu ceni za podjęcie walki, nie odpowiada jednak za ich życie pozasportowe". (PAP)
Autor: Marek Juśkiewicz
jus/ mok/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz