"Koty mówią do nas, i to na wiele różnych sposobów" - podkreśliła w rozmowie z PAP Biegańska-Hendryk, behawiorystka.
Nie zabraniaj kotu być kotem. To nie dziecko ani przytulanka - powiedziała PAP tech. wet. Małgorzata Biegańska-Hendryk, behawiorystka, autorka bloga kocibehawioryzm.pl. Apeluje, żeby nie zmuszać kota do niczego i słuchać, co on do nas mówi.
Jej zdaniem, koty dobierają metody komunikacji indywidualnie, w stosunku do konkretnego człowieka. "One są świetnymi obserwatorami, szybko uczą się na co my reagujemy i potrafią dopasowywać swoje sygnały do naszych zdolności odbioru" - twierdzi Biegańska.
Jak zaznaczyła, te zwierzęta, jako gatunek, wykonały niesamowitą pracę, żeby móc komunikować się z ludźmi, zwłaszcza, że niektóre sygnały wysyłane przez koty - te zapachowe - są dla gatunku ludzkiego niedostępne. "Żeby móc się dogadać, pozostają więc sygnały mimiczne i dźwiękowe" - powiedziała.
Według kociej behawiorystki, powinniśmy zwracać uwagę na wszystko, co się dzieje na kociej twarzy, czyli na ułożenie szpar ocznych, wibrysów, czy na napięcie mięśni. "Nie można kota czytać po kawałku" - podkreśliła.
Jeśli kot mruży oczy, odsłania zęby, cofa wąsy, a uszy kładzie na płasko, wręcz przykleja ja do głowy - to "mamy do czynienia ze zdenerwowanym kotem" - podała ekspertka. W jej opinii, koty komunikując się wewnątrz gatunku, zazwyczaj nie miauczą do siebie. Do ludzi tak: żeby przywołać opiekuna, żeby zwrócić na siebie uwagę.
"W dodatku nauczyły się do nas, ludzi, miauczeć w takim przedziale dźwiękowym, żeby to było dla nas słyszalne, bo one są w stanie wydawać dźwięki o dużo wyższych częstotliwościach, niż te, które rejestruje nasze ucho" - podała Biegańska.
Jak wskazała, jeśli kot podchodzi do nas z wyprężonym do góry ogonem, a jeszcze jego czubek zawija się w znak zapytani, to sygnał przeniesiony z komunikacji wewnątrzgatunkowej na komunikację kocio-ludzką.
"Takie wyprężone ogonki prezentują kociaki, kiedy np. bawią się w zaroślach i matka, straciwszy je z oczu, zaczyna nawoływać dzieci. Wtedy maluchy wystawiają do góry swoje ogony-anteny, co ma oznaczać: +tu jesteśmy+ - wyjaśniła ekspertka.
Zaznaczyła, że kiedy kot idzie w naszą stronę z wyprężonym ogonem, to oznajmia nam: "patrz, jaki jestem fajny kotek, chcę się z tobą przywitać".
"To jest kod o bardzo pozytywnym nastawieniu i dużej otwartości w stosunku do człowiek" - zaznaczyła Biegańska.
Całą rozmowę nadamy w serwisie PAP po godzinie 7.
Mira Suchodolska (PAP)
mir/ jpn/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz