Naukowiec zwrócił uwagę, że większym problemem niż leczenie COVID-19 i ciężki przebieg tej wywoływanej koronawirusem choroby, mogą być komplikacje po jej ustąpieniu, nie tylko powikłania pulmonologiczne i sercowo-naczyniowe, ale także neurologiczne i inne.
Powikłania postcovidowe mogą okazać się większym problemem niż zachorowania na COVID-19 - powiedział PAP kardiolog, lipidolog, epidemiolog chorób serca i naczyń prof. Maciej Banach z Uniwersytetu Medycznego z Łodzi.
"Ogromnym problemem jest nie tylko kwestia zachorowań na COVID-19 u osób mających czynniki ryzyka chorób serca i naczyń, czy samą chorobę sercowo-naczyniową, ale równie dużym, jeśli nie większym, problemem są powikłania postcovidowe" - podkreślił prof. Banach.
"W naszym badaniu LATE-COVID wykazaliśmy, że najczęściej pojawiają się średnio dwa miesiące po przebytej chorobie COVID-19" - przypomniał. "Mówimy o tzw. zespole long covid według definicji brytyjskiej NICE, który obejmuje zarówno wczesne objawy po 4 tygodniach jak i te późniejsze symptomy w przebiegu tzw. zespołu post-COVID-19, czyli po 12 tygodniach" - wyjaśnił. "Co ważne, powikłania mogą wystąpić też u osób, które przeszły COVID-19 w sposób skąpoobjawowym i bezobjawowy" - tłumaczył.
"Ktoś, kto odetchnął, że koronawirus nie wywołał u niego bardziej dokuczliwych objawów chorobowych i naiwnie zakładał, że ma wspaniałą odporność, może niestety - po jakimś czasie - być dotknięty powikłaniami postcovidowymi" - ostrzegł Banach.
"Wirus SARS-CoV-2 może wyrządzić ogromną szkodę sercu, płucom oraz innym narządom wewnętrznym - nie zapominajmy też o coraz częstszych powikłaniach neurologicznych czy problemach natury psychicznej" - zaznaczył kardiolog. "Dlatego postulujemy, aby część środków funduszu medycznego w ramach tzw. subfunduszu na profilaktykę, wydzielić na prewencję i rehabilitację powikłań postcovidowych" - argumentował profesor.
"Nazwaliśmy to prewencją i leczeniem powikłań postcovidowych, aby systemowo uporać się z tym możliwie jak najszybciej" - mówił. "W Klinice Kardiologii Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi już ponad pół roku temu rozpoczęliśmy badanie o akronimie LATE-COVID. Zwróciliśmy uwagę, że po dwóch miesiącach spośród pacjentów, którzy przychodzą do nas z jakimikolwiek kardiologicznymi objawami po przebyciu COVID-19, nawet jedna czwarta ma ciężkie powikłania" - podkreślił Maciej Banach.
"To najczęściej powikłania zakrzepowo-zatorowe, na przykład zatorowość płucna. Pojawia się też niewydolność serca, zapalenie mięśnia sercowego, konieczność wykonania rewaskularyzacji serca, czy nowe zaburzenia rytmu, czyli na przykład migotanie przedsionków bądź skurcze dodatkowe" - wyliczał.
"Jeśli po przebyciu COVID-19 nie możemy dojść do siebie, jesteśmy słabi, nie mamy dawnej wydolności wysiłkowej, pojawiają się duszności" - podawał przykłady kardiolog.
"Nie bagatelizujmy tego, zgłaszajmy się do lekarza" - apelował.
"Klinika Kardiologii ICZMP w Łodzi i Śląskie Centrum Chorób Serca w Zabrzu pracują nad rozwiązywaniem tych problemów, szczegółowo obserwujemy pacjentów i prowadzimy intensywne badania, by móc także przewidzieć u kogo takie powikłania mogą się pojawić najczęściej" - poinformował. "Słyszałem, że w ŚCCS pojawił się pomysł, aby powstał ośrodek kardiologiczny zajmujący się powikłaniami postcovidowymi - uważam, że to znakomita inicjatywa" - dodał Banach.
"Naprawdę powinniśmy zrobić wszystko, aby jak najszybciej uruchomić programy leczenia powikłań po przebytym COVID-19. Każda inicjatywa jest ważna, m.in Łódzkie Centrum Postcovidowe w województwie" - podsumował prof. Banach. (PAP)
Autor: Hubert Bekrycht
hub/ pat/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz